W niedzielę dla Oławy i powiatu oławskiego wydane zostało ostrzeżenie hydrologiczne pierwszego stopnia. Rzeki mogą przekroczyć stany ostrzegawcze i alarmowe. A to oznacza, że możliwe są podtopienia.
Alert obowiązuje dla niemal całej Polski. W Oławie dotyczy Odry i rzeki Oława. Na razie nie dzieje się na nich nic niepokojącego. Odra w Oławie ma 204 cm (stan na godz. 14.30 w niedzielę) i utrzymuje się na tym poziomie od kilku tygodni. Stan ostrzegawczy w tym miejscu to 500 cm, a alarmowy – 560. Z kolei woda w rzece Oława sięga 147 cm (stan ostrzegawczy to 200 cm, a alarmowy – 250 cm). Oława także na razie się nie podnosi. Zdaniem hydrologów, w najbliższych godzinach i dniach może się to jednak zmienić.
– W obszarach występowania prognozowanych opadów burzowych, na mniejszych rzekach oraz w zlewniach zurbanizowanych, mogą wystąpić gwałtowne wzrosty stanów wody. W zlewniach kontrolowanych, w przypadku wystąpienia szczególnie intensywnych opadów, istnieje możliwość przekroczenia stanów ostrzegawczych, a krótkotrwale także alarmowych – czytamy w niedzielnym komunikacie IMGW. Ryzyko takiej sytuacji synoptycy oceniają na 70 procent. Alert ma obowiązywać co najmniej do środy.
Ostrzeżenie to efekt burz i ulew, które od sobotniego popołudnia pojawiają się w okolicach Wrocławia. – W regionie coraz liczniej rozwijają się burze. Obecnie nie towarzyszą im gwałtowane zjawiska, natężenie opadów nie przekracza 5-8 mm/godz. W ciągu najbliższych dwóch godzin przewiduje się wyraźny wzrost aktywności burz w regionie, możliwe będą godzinowe sumy opadów sięgające 30 mm. Burze przemieszczają się na północny zachód – poinformowało w południe IMGW.